31 maja 2012

zupa fasolowa z ziemniakami i lubczykiem

Mhm, chodzi za mną zupa. Dobra zupa. Zupy fasolowej nie jadłam chyba ze 100 lat;p
Pomijając fakt, że w ogóle jestem fascynatką zup, jest kilka, które uwielbiam ponad wszystko i ta należy do zacnego grona;)
Polecam Wam zupę z fasoli, jest smaczna, prosta i bardzo syta, a przy tym zdrowa, bo zawiera fasolaminę, czyli hamuje działanie enzymów trawiących skrobię, o;)
To zabieram się do gotowania, bo wieczorkiem lecę na fit;)


Przygotowanie: 30 - 40 minut
Koszt: około 15 zł


Składniki:
udko z kurczaka
2 puszki fasoli konserwowej białej
lubczyk świeży
natka pietruszki
marchewka, por, groszek, cebulka
(co kto lubi)
4 ziemniaki
łyżka śmietany
przyprawy
ząbek czosnku
kmin rzymski


Mięso myję, gotuję z liściem laurowym, zielem angielskim i lubczykiem ( na wolnym ogniu).
Kiedy woda zaczyna wrzeć, dodaję warzywa, gotuję wszystko razem, aż jarzyny wraz z mięsem odpowiednio zmiękną.
Podczas gotowania nie dodaję soli ani pieprzu, żeby nie nabrał goryczy- nie chcę też aby mięso stwardniało, solę na koniec.
Oczywiście doprawiam dosłownie szczyptą vegety, ale też nie dużo, zależy mi na naturalnym bulionie.
Wszystko razem gotuje się około 30 minut, od czasu do czasu mieszam.

W tym czasie obieram ziemniaki, kroję na kostkę, gotuję w lekko osolonej wodzie około 15 minut.
Odcedzam, odstawiam na bok.

Po około 30 minutach, wyjmuję mięso z bulionu, odstawiam na bok, po czym dodaję fasolę białą z puszki wraz z zalewą, mieszam wszystko dokładnie, doprawiam do smaku (nieco później).
Doprowadzam do zagotowania.
Dodaję ziemniaki, mieszam raz jeszcze, ewentualnie doprawiam, dorzucam rozdrobnione mięso i posiekaną natkę w dużej ilości, bo ją ubóstwiam;)

*** Zupę możecie zrobić w wersji light, bez mięsa i śmietany, będzie równie dobra;)



Smacznego;)









*** Zapraszam na FB do grupy "Kulinarnie...bez scenariusza"      https://www.facebook.com/groups/279818772112955/







29 maja 2012

ciastko francuskie z rabarbarem i borówką

W krainie rabarbaru znalazłam się. Uwielbiam go! Kojarzy mi się z dzieciństwem, kompotem, zajadaniem go na surowo, choć buźkę wykrzywiał...;p
No...to postanowiłam, że przygotuję Nam do kawy...to znaczy do pracy...po takim ciachu, właśnie z rabarbarem...mam jeszcze borówkę amerykańską...i może i ją wykorzystam...?
No to ciasto w lodówce francuskie prawie zawsze mam, rabarbar świeżo zerwany, poszukałam przepisu na owo cudo, no bo jak tu ten rabarbar ugryźć... i robię;)


Przygotowanie: 30 minut
Koszt: 10-15 zł


Składniki:
2x ciasto francuskie
125g borówek amerykańskich
2 łyżki śmietany 30%
cukier waniliowy
cukier
szczypta kardamonu
rabarbar - z działki - jakieś 1/2 kg na pewno;p
1 rozbełtane jajko
cukier puder


Rabarbar myję, obieram ze skórki i kroję na kawałki. Kiedy obiorę wszytko, posypuję rabarbar cukrem, sporą ilością, powiedzmy, że około pół szklanki i odstawiam na około godzinę - ja czekałam 35 minut;p -  aby puścił sok.
Po tym czasie, wrzucam rabarbar do garnka i gotuję na wolnym ogniu jakieś 15-20 minut, aby zrobiła się z niego "papa", po czym odstawiam na bok do ostygnięcia.

Ciasto na chwilę przed pieczeniem wyjmuję z lodówki, rozwijam i dzielę na kwadraty - muszą być identyczne - choć to kwadraty;p
Staram się by wyszła mi parzysta ilość.
Część kwadratów układam na brytfannie, w drugiej części wycinam kółko, może być od kieliszka czy jakiejś szklanki albo wyciąć i już. Aha, ciasto układamy na papierze do pieczenia;)

Kwadraty z dziurkami kładę na te bez, po czym układam na cieście łyżką rabarbar.
Boki smaruję rozbełtanym jajkiem.
Wkładam do piekarnika na 160 stopni na około 15 minut, po wyjęciu oprószyć można cukrem pudrem,
ale nie za dużo;)

***  z wyciętych kółek zrobiłam rabarbarowe bułeczki, zatem nic się nie zmarnuje;)


Smacznego;)











Ciastko z borówką


Ciasto francuskie rozwijam na chwilę przed pieczeniem, dzielę na kawałki - wedle gustu;)

Borówki: myję, dodaję do nich 2 łyżki śmietany, cukier waniliowy - łyżeczkę, łyżeczkę cukru, kardamon, mieszam.

Na jedną z części nakładam borówki, drugą częścią przykrywam. Kołderkę nacinam sobie po środku, ale tak, by nie przeciąć ciasta. Smaruję rozbełtanym jajkiem, daję do piekarnika na 15 minut na 200 stopni.

*** moje ciacho wyszło trochę rumiane, zagadałam się z sąsiadką i masz Ci babo placek, ale w smaku dobre, więc spokojna moja nieuczesana;D


Pyszności;)






*** ciacho można podawać na przykład z gałką lodów waniliowych lub śmietaną...lub z kawą, o;p
Idę sobie zaaplikować...dożylnie;p





26 maja 2012

czekoladowo, czyli deserowo na szybko;)

Ogarnął mnie humor czekoladowy;p
Wolny weekend, z rana małe zakupy, laba, grill w niedzielę i opalanie, czyli jest super;)
Brakuje tylko wina...ale to da się załatwić;p
Wracając do deserów...mam dwie propozycje, w zasadzie jedna wynikła z drugiej.
Jeden, to banał, bo ciastka owsiane o smaku cynamonowym maczane w rozpuszczonej czekoladzie...najlepiej smakują na ciepło i..."COŚ", co doczytałam w męskim czasopiśmie ( heheh )
Perfect Body.
Wpadło mi w ręce przypadkiem, bo i przypadkiem Pan się na nią załapał, oprócz oczywiście zdjęć Panów kulturystów, dziwnie zbudowanych Dam...są tam i pyszne przepisy jak się okazuje.
Zatem inspiracją na moją dzisiejszą propozycję wysokobiałkową, jest Perfect Body, kto by to pomyślał;p


Przygotowanie: 10-15 minut
Koszt: około 10 zł w zależności od posiadanych już składników


Składniki:
3 całe jaja, 2 białka
słodzik do pieczenia
aromat waniliowy
łyżka naturalnego kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki otrębów - ja dałam żytnie
200 g sera białego - użyłam twarogu chudego
*moje opakowanie miało 250g*




Żółtka utrzeć z 3 łyżeczkami słodziku - (jako, że miałam dylemat co to jest słodzik do pieczenia, użyłam glukozy) i aromatem, dodać kakao rozpuszczone w odrobinie mleka ciepłego lub wody, otręby i proszek do pieczenia oraz rozdrobniony ser.
Białka ubić na pianę z 5 łyżkami słodziku - ja dałam cukier.
Pianę delikatnie wymieszać z masą.
COŚ przekładam do miski, wkładam do mikrofalówki na 5 minut na maxa - (700 W).

Po wyjęciu z mikrofalówki odwrócić miskę do góry nogami na talerz i zostawić do przestudzenia.


Oprócz tego rozpuściłam czekoladę gorzką w odrobinie mleka, można tym polać COŚ, a resztę można skonsumować z owsianymi ciastkami z cynamonem.
Matko, szaleństwo!!!;p


czekoladowe szaleństwo polane gorzką czekoladą z borówką amerykańską





Wyborne, niesłodkie, pyszne!;)
                 Porcja jest mega syta, więc najlepiej jest podzielić się miseczką na 4 osoby, serio!! ;D
Heh, moja propozycja wyszła nieco bardziej...czarna, ale uważam, że pewnie lepsza w smaku, ale ciii;p
Nie ma w oryginale borówek i  czekolady, ale to raczej kwestia dodatków niż bazy...no, ale jakoś samo tak wyszło;p

*przed*

*po*





                              *** tabliczka gorzkiej czekolady + odrobina mleka i ciastka z pieca***
W rondelku rozpuszczam odrobinę mleka, dorzucam połamaną na kostki czekoladę, mieszam do chwili rozpuszczenia, dodaję szczyptę cynamonu, mieszam, przelewam do miseczki, gotowe;)))))




Najlepiej smakuje na ciepło...moczymy ciastko w czekoladzie i myk do buzi;)



...ja się relaksuję deserowo, a mój kot...tak... ;]



25 maja 2012

kokardki z łososiem i szpinakiem w sosie śmietanowym

Pyszności! Obiecałam koleżankom, że zrobię i zrobiłam.
Podobno genialne, sama się nie pochwalę, bo nie wypada;p
...Tego rodzaju dania najlepiej smakują na świeżo, żadne mrożonki, czy inne jakieś takie;p
Polecam miłośnikom szpinaku i łososia rzecz jasna;)))


Przygotowanie: 30-35 minut
Koszt: około 35 zł

Składniki: 
2 większe dzwonki z łososia - świeże
szpinak mrożony - 400 g
makaron kokardki Primo Gusto
kulka mozzarelli
2 serki topione z łososiem
2 małe cebule
4-5 ząbków czosnku
kurkuma w ziarenkach - szczypta
sól, pieprz
200 ml bulionu warzywnego
3 łyżki śmietany 18%
oliwa z oliwek
szczypta curry i vegety

Makaron gotuję al dente z curry, vegetą i kapką oliwy - makaron się sklei się, będzie lepszy w smaku i pięknie żółty;)
Odcedzam, odstawiam na bok. Ja część gotowałam na świeżo z rana;)

Łososia oddzielam od skóry, uważam przy tym na ości. Wycinam małe kawałki.
Na rozgrzanej oliwie (odrobina) podsmażam cebulę czerwoną pokrojoną w drobną kostkę.
Po chwili dodaję wyciśnięty przez praskę czosnek, czekam aż się zarumieni, ale nie przypalam go, dorzucam łososia, smażę na rumiany kolor, mieszając - przy tym łosoś jeszcze bardziej się rozdrobni.
Kiedy ryba zarumieni się , dodaję serek topiony, mieszam aż się rozpuści, jednocześnie podlewam bulionem, czekam aż składniki dobrze się połączą, doprawiam przyprawami wedle smaku.
Ja lubię pieprzne;)
Kiedy łosoś z serkiem i bulionem podgotują się, dodaję śmietanę, cały czas mieszam.
Trzymam to jeszcze jakieś 10 minut na małym ogniu, to jest na płycie na najniższej temperaturze, czy jak to się tam nazywa;)
Odstawiam na bok.

W tym czasie zajmuję się szpinakiem. na oliwie podsmażam go - musi być rozmrożony! - dodaję sól, pieprz, czosnek posiekany - 2 małe ząbki.
Szpinak mieszam z sosem i łososiem. Mieszam dokładnie, trzymam chwilę na płycie, niech smaki się połączą;)

Na talerzu układam dowolnie makaron, sos, na wierzch można dodać mozzarellę, lub wcześniej dodać ją do  sosu, by zwyczajnie lekko się rozpuściła;)

Smacznego;)











24 maja 2012

na kolorowo z golden rose i constance caroll

Jedne lakiery odchodzą, inne przychodzą...;p
Co za tym idzie, kolekcje trzeba sukcesywnie uzupełniać, no to poszłam, kupiłam...i pokazuję.
Oczywiście w ręce wpadły mi lakiery z Golden Rose, lubię je, i chyba już bezwiednie po nie sięgam,
ale pojawił się również lakier z Constance Caroll Diamond Gloss, którego nie używałam dobre kilka lat, wpadłam na niego przypadkiem i rzecz jasna kupiłam;)

Golden Rose. Dwa z nich są z serii "Paris", jeden  " with protein".
Pewnie się powtórzę, ale je uwielbiam za gamę kolorystyczną, wysoki połysk i jakby nie było trwałość, która jest wyższa na przykład od lakierów z Inglota.
Zapłaciłam za lakiery z serii Paris po 5,90 zł za sztukę, zaś za ten z proteinami 6,99 zł.
Są wydajne, łatwo się nakładają, schną różnie...bo na przykład ten różowy  ( NR 227) rewelacja, szybkoschnący, malinowy ( NR 124) również ok, natomiast miętowy (NR 236)...słabo.
Raz, że ciężko się nakłada, bo robi smugi, to jeszcze długo schnie, a i po tym czasie jakoś nie mam pewności, że jak coś wreszcie dotknę, to nie zmaram paznokci...co też miało miejsce.
Ciężko mi się go nakładało, choć kolor bardzo mi się podoba, nie mogę powiedzieć.
Może nie był super świeży?;/ AA, nakładam zawsze dwie warstwy;)





Lakier trzymałam na paznokciach 3 dni, nie odpryskiwał, lekko się ścierał, jak dla mnie ok;)



Trochę niedbale nałożył mi się lakier, niestety za późno się zabrałam za malowanie...na chwilę przed wyjściem;p

ten kolor mam aktualnie na stopach, jak wyląduję na dłoniach, pokażę;)

Za CC zapłaciłam jakieś śmieszne pieniądze, bo chyba 6-7 zł za 12 ml. 
Kolor fajny, bo taki makowy z drobinkami brokatu, świetnie wygląda na paznokciach.
Nakłada się łatwo, równo, ale podobnie jak z miętowym i ten długo wysycha, czasem na paznokciu robią się pęcherzyki powietrza...ech. Trwałość średnio, bo odpryskuje, no chyba, że mając go dwa razy na sobie miałam pecha;p
Kolor piękny, za to go lubię i znów mam na paznokciach;p Cóż;)





23 maja 2012

deser ryżowy błyskawiczny z jabłkiem i cynamonem

Ale mnie naszło na płatki ryżowe!!!
Przez kilka dni chodziłam wokół nich, no to w końcu wychodziłam;p
Płatkami zaraziła mnie moja mama, kombinacji wiele, ja postawiłam na jabłko z cynamonem;)

Przygotowanie: 15 minut
Koszt: 5-6 zł


Składniki:
szklanka mleka
1 jabłko
łyżeczka cynamonu
łyżeczka masła
1-2 łyżki miodu
płatki ryżowe błyskawiczne Kupiec




Mleko podgrzewam w rondelku, ale nie doprowadzam do wrzenia. Dosypuję płatki, mieszam, kiedy pokryją się mlekiem, dodaję miód, nadal mieszam. Płatki trzymam na gazie około 4 minut, po czym odstawiam na chwilkę na bok.

W tym czasie na rozpuszczone masło wrzucam pokrojone w plastry (obrane ze skórki) jabłko, posypuję cynamonem, i podsmażam na złoty kolor.

W czasie kiedy bawiłam się jabłkiem, płatki doszły.

Do miseczki na dno układam płatki, następnie daję jabłko, znowu ryż - taki mały przekładaniec.
Na wierzch daję kilka plasterków jabłka, posypuję szczyptą cynamonu i już...mniam, mniam;)

Aha, ja akurat miałam jeszcze płatki czekoladowe, więc sobie dodatkowo podsypałam, ale nie jest to konieczne;)







A przy okazji, chciałam polecić Len Mielony.
Pijam je już drugi rok, raz bardzo regularnie, raz mniej, ale pijam.





Len zawiera śluzy, błonnik, składniki mineralne, witaminy z grupy B i witaminę E. 
Nie będę Was zanudzać elaboratem na temat zalet picia lnu, są ogólnie dostępne w internecie.
Napiszę tylko, że warto, pijam różne, bo raz z kawałkami pomarańczy raz bez, czasem dodaję trochę cytryny...O ile len wygląda niewdzięcznie po zalaniu gorącą wodą, o tyle efekty jego picia można z czasem łatwo zauważyć. Cena niewielka, za 150 g zapłaciłam 6 zł. Można kupić len na kilogramy, cena będzie bardziej przystępna, ale dla kogoś, kto nie wie, nie zna, ta paczuszka jest akurat;) Mnie się właśnie skończyła mega paka, więc awaryjna paczka jest;p

Lubię, polecam!;)

brokuły z piersią z kurczaka w sosie śmietanowym

Trochę brokuł, mięsa, ziemniaka, w pysznym sosie śmietanowym, czyli danie na dziś.
Dziewczyny prosiły mnie o makaron z łososiem w szpinaku, ale to na piątek w takim razie im przygotuję,
bo od razu zjedzą;p
Póki co, zapraszam teraz do mojej kuchni....a potem pokażę moje brand new lakierowe zakupy;p


Przygotowanie: 30 minut
Koszt: około 20 zł


Składniki:
pierś z kurczaka
2 małe brokuły
kilka małych ziemniaków - 4szt
1/2 cebuli czerwonej
3 ząbki czosnku
łyżka masła
śmietana 18%
przyprawy do marynaty - wedle gustu
oliwa z oliwek
łyżka mąki
sok z ananasa z puszki - dodatek do wody i kapka do sosu


Kurczaka myję, dzielę na małe kotlety,  marynuję w przyprawach i oliwie dzień wcześniej, czyli zostawiam w lodówce jakieś 12h.

Zaczynam od ziemniaków; myję, obieram, gotuję w osolonej wodzie, ale pilnuję, by się nie rozgotowały. Odcedzam, odstawiam na bok. Aha, nie kroję ich, gotuję w całości.

Kurczaka w całej marynacie podsmażam na małym ogniu, aż uzyska rumiany kolor. Uzyskany sos, zostawiam, przyda się nieco później...;)

Brokuły dzielę na różyczki, gotuję na parze do 10 minut, ważne by ich nie rozgotować, muszą być al dente.

Sos tak zwany śmietanowy, bo każdy robi inaczej...
Na sosie spod piersi podsmażam cebulę na rumiany kolor, dorzucam wyciśnięty przez praskę czosnek, dodaję mąkę, mieszam wszystko dokładnie, by nie powstały krupy, następnie dolewam powoli śmietanę, tj. 3 łyżki, po czym gotuję wszystko jeszcze jakieś parę minut, grunt, by nie przypalić, dla dodatkowego smaku dodaję kilka kropel syropu z ananasa z puszki...wierzcie mi, że nadaje on ciekawy smak;)
Można też dodać do sosu serki topione, ale chyba za dużo tego szczęścia by było;p


Smacznego;)









Mięso wyszło idealnie miękkie i soczyste.
Wodę zmieszałam z sokiem spod ananasa, dzięki czemu jest nieco słodsza, na gorące dni niezła alternatywa zamiast coli, soków, podaję z lodem;)
Ziemniaki są rumiane, ponieważ po odcedzeniu zostawiłam je w garnku na jeszcze ciepłej płycie, dodałam do nich łyżeczkę masła.

Mam nadzieję, że propozycja przypadnie Wam do gustu, choć pewnie ją znacie, ale wiecie jak to jest, jeden składnik robi różnicę;)





22 maja 2012

szyszki krówkowe

Zabawne, jak smaki z dzieciństwa potrafią być intensywne. W sklepach nie było niczego, a i tak to co mama przygotowała było wyborne, jedyne i taaakie dobre;D
Pamiętam chwile, kiedy  na deser był budyń, własnoręcznie zrobione lizaki czy kisiel...najbardziej jednak uwielbiałam szyszki... i ten czas, gdy koleżanki przynosiły do szkoły "po jednej", jak człowiek się rozkoszował smakiem;)
Naszły mnie więc smaki szyszkowe...Przepis, o ile to w ogóle jest przepis, jak zwykle banalny, jednogarnkowy, trochę kaloryczny, ale co tam, więcej ćwiczeń, a jaka radocha ;)


Przygotowanie: 20 minut
Koszt: około 12 zł



Składniki:
23 dkg krówek
pół kostki margaryny Kasia
60 g ryżu preparowanego
2 łyżki kakao gorzkiego
łyżka sezamu


Margarynę i krówki rozpuszczam na jednolitą masę - chwilę to potrwa, więc proponuję nie odchodzić za daleko, bo można przypalić masę.
Kiedy oba składniki są już jednolite, dodaję kakao, mieszam. Dorzucam ryż i sezam, raz jeszcze mieszam dokładnie składniki. Zdejmuję z płyty, od razu formuję szyszki - kulki, najlepiej za pomocą dwóch łyżek. Gotowe.

Odstawiam na bok, najlepiej na pergamin...i jemy;)))









21 maja 2012

sałatka z ananasem i selerem

Rany, jak ciepło!;)
Do pełni szczęścia brakuje tylko drinka, palemki, gołych stóp i plaży...ale to już niebawem;D
Póki co miasto...ale i tu można troszkę ugrać...małe zakupy z rana, pyszna kawa...i na tym koniec, bo zaraz po tym dom, sprzątanie, pranie...ale i pyszne gotowanie;p
Dziś postanowiłam nie stać przy garach, z resztą nawet nie miałam smaka na nic ciepłego, raczej na sałatkę, coś lekkiego, do białego winka;p



Przygotowanie: 15 minut
Koszt: 20 zł


Składniki:
puszka ananasa
4 jajka
20 dkg filetu z indyka - może być szynka parmeńska lub BEZ;)
sól, pieprz
2 łyżki majonezu Kielecki
seler konserwowy - 3-4 łyżki
natka pietruszki
mała dymka
kukurydza


Jajka gotuję na twardo, zalewam zimną wodą, obieram, odstawiam na bok - później kroję na drobno.
Do miski wsypuję odsączoną kukurydzę, dorzucam odsączony seler i kilka plastrów ananasa - pokrojonego na kostkę.
Przyprawiam wedle smaku, dokładam posiekany filet z indyka, natkę pietruszki, dymkę i majonez.
Mieszam wszystko dokładnie.
Odkładam do lodówki na jakieś 30 minut, podaję na talerz;)


Smacznego;)







18 maja 2012

paluchy drożdżowe z sezamem

Ech. Człowiek się odchudza, niby dba o siebie, ale cóż z tego, jak zakąska do piwa musi być! ;p
Ostatnio, podczas spotkania z koleżanką, zajadałam się paluchami z serem, po czym od razu dotarł impuls do mózgu, że...muszę zrobić takie same, co rzecz jasna jest impossible, ale powiedzmy, że się łudzę i robię.
No to robię takie podobne z sezamem, na słono, o.
Miało być kino, a są paluchy...ech, starość nie radość;>


Przygotowanie: 35 minut + 15 minut w piekarniku
Koszt: 10 zł


Składniki:
1/2 kg mąki pszennej
około 50 g drożdży
łyżka cukru
250 ml ciepłego mleka
2 łyżki oliwy
żółtko rozbełtane
łyżka kminu rzymskiego
łyżka curry




Zaczynam od podgrzania mleka, dodaję do niego cukier i mieszam do rozpuszczenia. 
Dodaję drożdże, mieszam, aż się rozpuszczą, odstawiamy na bok. 
Do miski przesiewam mąkę, dodaję sól, przyprawy, mieszam. Po chwili dodaję rozczyn do mąki i zaczynam wyrabiać ciasto. 
Dorzucam oliwę z oliwek, nadal wyrabiam ciasto -  około 15 minut. 
Pozostawiam na około 20 minut do wyrośnięcia - w tym czasie włączam piekarnik -  przykrywam oczywiście ciasto ściereczką. 
Po tym czasie wyrabiam paluchy...no i dwie bułeczki -  smaruję rozbełtanym żółtkiem i posypuję sezamem, odstawiam na bok na jakieś 15 minut, żeby doszło.. Blachę wyłożoną papierem wkładam do piekarnika nagrzanego do 220 stopni,  piekę jakieś 15 minut do uzyskania pożądanego koloru, uważajcie, żeby nie przedobrzyć i ich nie spalić, czyli pełna kontrola ;p

Ad topic ciasta...w sumie, to przepis mam ten sam na pizzę czy bułeczki drożdżowe, trzymam się jednego;)
W smaku wyczuwalne jest curry, pieprz i kmin rzymski, dla mnie bomba;)


Smacznego;)


















*** podawać z sosem, ketchupem lub dobrym trunkiem ;p


zapiekane warzywa z makaronem

Na bogato będzie...w sensie jarzynowo, kolorowo no i zdrowo;)
Mam dzisiaj tyle do zrobienia, że musiałam wykombinować na obiad coś szybkiego, nad czym nie będę musiała stać, pilnować...no to mam,  a'la zapiekanka warzywna z makaronem pełnoziarnistym.
Myślę, że ktoś kto lubi warzywa w każdej postaci, pomysł wykorzysta;)


Przygotowanie: max 40 min
Koszt: +/- 20 zł


Składniki:
kalafior mały
2 marchewki
fasolka zielona szparagowa - szklanka
kilka pieczarek
2 cebule
1 por
ok 300 g makaronu świderki
dwie garście sera żółtego
śmietana 18% - mały kubek
1 jajko
3 listki papryki konserwowej
natka pietruszki
trochę koperku
masło do smarowania formy
trochę groszku
trochę młodej kapusty
przyprawy wedle gustu


*** w zasadzie dajecie to, co aktualnie macie w lodówce, dlatego koszt jest orientacyjny, bo zawsze coś tam już posiadamy***




Zaczynam od zagotowania wody w garnku z łyżką vegety. Na wrzątek wrzucam kalafior - różyczki, marchewkę, kapustę, fasolkę,  gotuję wszystko jakieś 5 minut, żeby trochę zmiękło.
Odcedzam, odstawiam na chwilę na bok.
To samo robię z makaronem, w bulionie warzywnym - z kostki - gotuję chwilkę makaron, odcedzam, odstawiam na bok.

Formę, w której będę zapiekać warzywa smaruję masłem.

Cebulę i pieczarki możecie podsmażyć na patelni i dopiero mieszać z resztą warzyw, mnie się nie chciało tym razem, więc dałam je od razu do formy, oczywiście pokrojone na drobno.
Zatem wszystkie warzywa mieszam razem - najlepiej w jakiejś dużej misce, żeby pomieściła również makaron.
Starty ser, śmietanę, natkę, koperek, przyprawy i jajko mieszam razem, po czym łączę z resztą warzyw, mieszam dokładnie, wylewam na formę. Wierzch warzyw posypuję jeszcze odrobiną sera i płatkami masła.
Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni i wkładam zapiekankę na około 20 minut.
Chyba wyszło, bo rumiana ta zapiekanka, że hey, cóż...grunt, że dobre;p


Smacznego;)

















17 maja 2012

truskawki z kaszą manną

Deserowo albo kolacyjnie, jak tam Wam pasuje. Miałam wielką ochotę na truskawki, ale nie same takie nagusieńkie, czy oblane śmietaną...co by tu, co by tu...no i gmeram po tych szafkach, no i wpadłam na kaszę mannę. Smak dzieciństwa, tak bye the way...
Zapodałam więc kaszkę nieco rzadszą, żeby połowica zjadła...no bo klastrów nie toleruje;p


Przygotowanie: 10 minut
Koszt: 10 zł




Składniki:
1,5 szklanki mleka
250 g truskawek
łyżka miodu - mnie się ulało 2
3 łyżki kaszy manny


Szklankę mleka wlewam do rondla, dodaję miód i podgrzewam, ale nie gotuję na maxa...Cały czas mieszam.
Resztę mleka mieszam z kaszą manną, kiedy mleko w rondlu jest ciepłe, wlewam kaszę, mieszam i gotuję jeszcze do 5 minut.
Truskawki myję, kroję jak mi pasuje, wrzucam do miski czy szklanki.
Ugotowaną kaszę odstawiam na chwilkę na bok, żeby przestygła, po czym zalewam nią truskawki.
Podaję raczej letnie. Smak dosyć słodki, ale co tam;)
Pyszne.









*** możecie dać mniej mleka, wówczas kaszka będzie gęsta;)





15 maja 2012

makaron ze świeżym szpinakiem, odrobiną pesto i fetą

Mniam, Mniam, Mniam!
Buszując po targu warzywnym, wpadł mi w oko szpinak, a że go uwielbiam w każdej postaci, sięgnęłam po niego po raz setny;p
Skoro na dworze jest buro, i tylko moje rude włosy robią dzisiaj różnicę, dla kontrastu zrobiłam coś na zielono;)
Mam nadzieję, że przepis przypadnie Wam do gustu, jest prosty i szybki, a o to zawsze chodzi, no i nie ma wielu garów do mycia;p


Przygotowanie: 25 minut
Koszt: 20 zł


Składniki:
makaron spaghetti
garść świeżego szpinaku
łyżka masła
łyżka pesto
4 ząbki czosnku
sól, pieprz
ser feta
vegeta



Makaron gotuję al dente w łyżce vegety. Odcedzam, odstawiam na bok.

Na rozgrzanej patelni rozpuszczam masło, dodaję czosnek i chwileczkę podsmażam, ale uważajcie, żeby się nie przypalił. Po chwili dorzucam umyte liście szpinaku, mieszam wszystko. Smażę szpinak, aż nie zmięknie. Doprawiam do smaku solą, pieprzem, dodaję jeszcze zielonego pesto, ponownie mieszam. Ugotowany makaron wrzucam na patelnie, mieszam wszystkie składniki dokładnie, posypuję serem i podaję na talerz;)
Czasem dodaję jeszcze kilka ziaren czerwonej fasoli i kukurydzy, dorzuciłam i tym razem, bo akurat miałam,ale nie jest to konieczne;)



Smacznego;)