19 sierpnia 2013

łazanki ze szpinakiem i marchewką

Takie niby nic, takie bele co, a smaczne. Zastanawiałam się czy pisać posta, no bo w sumie to banał jest, może Wam się nie spodoba czy cuuś, ale pomyślałam sobie, że przecież tak gotuję, tak jadamy, to niby dlaczego mam się z tym kryć?
A niech idzie w eter;p
Lubię szpinak, mój zaś uwielbia makaron łazanki.....no to połączyłam, od niechcenia, jeśli mam być szczera.
Pochwalę się tylko, że co jak co, ale szpinak potrafię bardzo dobrze doprawić, co podobno nie jest takie easy.
Polecam, bo dobre.

Przygotowanie: 40 minut
Koszt: 12-13 zł

Składniki:
opakowanie szpinaku w brykiecie
makaron łazanki Lubella na dwie osoby
ser żółty do posypania
2 marchewki
(kilka bardzo cienkich plasterków)
pół czerwonej cebuli
2 duże ząbki czosnku
sól, pieprz
odrobina szczypiorku czosnkowego
2 łyżki oliwy
przyprawa do makaronu Prymat
tłuszcz do wysmarowania naczynia żaroodpornego


Makaron gotuję w lekko osolonej wodzie.
Odcedzam.
Odstawiam na bok.

Szpinak na jakąś godzinę, dwie wyjmuję, rozmrażam.
Na rozgrzaną oliwę wrzucam szpinak, dodaję do niego pokrojoną w piórka cebulę, podsmażam na wolnym ogniu. Marchewki ścieram na tarce o dużych oczkach, dodaję ją do szpinaku, mieszam, nadal smażę. Doprawiam przyprawami - tak naprawdę sami wiecie co i ile Wam pasuje, więc tu ma miejsce wolna amerykanka;p
Czosnek wyciskam przez praskę, dodaję do całości.
Nadmieniam, że szpinak z resztą składników podsmażam max 15 minut. Dojdzie w piekarniku.

Naczynie żaroodporne smaruję margaryną. Na dno daję makaron - jakaś część oczywiście, wszystko zależy od wielkości naczynia. Na makaron nakładam porcję mieszanki szpinakowej i tak do wykończenia składników. Coś a'la lazania, al'la przekładaniec...jak tam uważacie. Na wierzch daję pokrojony ser - na bardzo cienkie plasterki. Wierzch posypuję przyprawą do makaronu Prymat.

Zapiekam w 180 stopniach z termoobiegiem przez 12-15 minut.









9 komentarzy:

  1. Warzywna wersja łazanek? Super! Podoba mi się! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. myślałam, że dałaś jeszcze kapustę, a tu bach! Nie ma :)
    Ciekawe połączenie, ja bym się z chęcią skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, nie wahaj się pisać takich postów, bo proste często są najlepsze, a ja takiej wersji nie znam, a co! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jak robiłam łazanki to zawsze z pieczarkami, super są, ale daaawno już nie robiłam. Od jakiegoś czasu chodzą za mną...jak przechodzę koło półek z makaronami to luknę na ten tęskniący za mną makaron...teraz widzisz, zapytam P. czy będzie jadł, bo on szpinak może, więc może....takie dwa w jednym: zrobiłabym łazanki bo mam chętkę i ugotowałabym przy okazji mężowi..może przejdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie dość, że warzywna to jeszcze zapiekana wersja! super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Olcia takie pyszności muszą iść w eter :))Pisać, pisać i jeszcze raz pisać proszę :))

    OdpowiedzUsuń
  7. smakowicie i mega zdrowo, u mnie też szpinak w nieco innym wydaniu.:) za mną chodzą łazanki z kapustą..:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie takie najprostsze dania robią największą furorę! Poproszę troszkę tego dania jeśli jeszcze coś zostało;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej aż mi ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)